https://www.traditionrolex.com/26
Czwartkowe seanse Kultury Dostępnej!
W każdy czwartek o godz. 13.00 i 18:00 bilety na wybrane polskie filmy w naszych kinach kosztują tylko 10 złotych.
Kultura Dostępna to projekt, który pozwoli, aby szerokie grono odbiorców mogło zapoznać się z polską sztuką filmową. Jednocześnie zniwelowana zostanie jedna z głównych barier w dostępie do kina, jaką jest wysoka cena biletów.
19.09 (czwartek) godz. 13.00 i 18.00
MAKSYMIUK. KONCERT NA DWOJE
Reżyseria: Tomasz Drozdowicz
Scenariusz: Maria Nockowska
Obsada: Jerzy Maksymiuk, Ewa Maksymiuk
Opis filmu
Dyrygent Jerzy Maksymiuk i jego żona Ewa tworzą szczególny związek. Charyzmatyczny maestro, odnoszący sukcesy w świecie muzyki, w życiu codziennym wydaje się być całkowicie bezradny i zagubiony bez pomocy żony. To ona wspiera go w codziennych, najprostszych czynnościach i podejmuje za niego wiele życiowych decyzji. Kamera towarzyszy artyście w trakcie pracy z wybitnymi muzykami i orkiestrami. Ukazuje fascynujący świat genialnego twórcy, pochłoniętego do granic szaleństwa przez partytury. Poznamy także artystę od strony prywatnej. Ten drugi portret pełen jest barwnych epizodów, drobnych słabości, ale i kłopotliwych natręctw. Film opowiada o miłości, wielkiej pasji, talencie i jeszcze większej cenie – płaconej za ten talent.
Helios Radom Ul. Poniatowskiego 5 26-610 Radom phone: +48 48 340 07 89 |
MAKSYMIUK. KONCERT NA DWOJE
Jerzego Maksymiuka nie da się nie lubić, nie podziwiać. Jest legendą, i to legendą za życia. Mam wrażenie, że Maksymiuka znam od dziecka, że od dziecka mi towarzyszył - był zawsze. W utrwaleniu tego poczucia pomogły na pewno liczne programy telewizyjne z jego udziałem. Za słusznie minionych czasów, jeżeli chodzi o telewizyjną ramówkę, wybór nie był wprawdzie wielki, tylko dwa kanały do wyboru, ale często łapię się na tym, że ówczesna skromna teleoferta była o wiele ciekawsza od dzisiejszej, kiedy programów jest wprawdzie kilkadziesiąt, ale ja w zasadzie nigdy nie jestem w stanie trafić na coś co mogłoby mnie zainteresować. Maksymiuk w tamtych czasach opowiadał w telewizji o muzyce poważnej jak nikt przed nim (i po nim). Znakomicie uzupełniał się z wytwornym Bogusławem Kaczyńskim i złośliwym Jerzym Waldorffem. Sam miał inny charakter. Niesforny, dygresyjny, w ciągłym ruchu. Muzyka ewidentnie uszczęśliwiała kompozytora i dyrygenta, ale uszczęśliwiała również nas, widzów. Wzruszenie przetrwało lata.
Przypomniałem sobie o tym wszystkim, oglądając nowy dokument cenionego przeze mnie filmowca, Tomasza Drozdowicza - „Maksymiuk. Koncert na dwoje”. Pomimo upływu lat, dyrygent zupełnie się nie zmienił, zachował w sobie dziecięcą miłość do muzyki, do sztuki, także autoironiczny stosunek do samego siebie. Oto Maksymiuk dygresyjny, z rzadka posępny, wypowiadający się nonszalancko o światowej karierze dyrygenckiej i z pewnym rozczarowaniem o niespełnionej karierze kompozytorskiej. Wielkie wrażenie robią sceny perfekcyjnie podpatrzone przez operatora, Andrzeja Wojciechowskiego, w których z bliska oglądamy twarz maestro podczas koncertów. Pewność każdego ruchu, każdego tiku, bystre, głębokie spojrzenie, wielka charyzma, wielka siła. Ale w dokumencie Drozdowicza otrzymujemy bardziej wielowymiarowy portret Jerzego Maksymiuka - dyrygent od kulis, podczas prób, spotkań z przyjaciółmi, Maksymiuk na koncercie, u krawca, w domu. Przede wszystkim w domu.
Tytułowy „Koncert na dwoje” to bowiem partytura filmowa rozpisana na dwie osoby. Nie tylko kompozytor, ale również jego muza, żona Ewa. Chociaż mówi niewiele, pełni w dokumencie funkcję zasadniczą. Porządkuje życie męża. Pomiędzy scenami dowcipnymi, anegdotycznymi, kiedy bohaterowi filmu urywają się wątki, a rozmarzenie przechodzi w nonszalancję, pojawiają się sceny prawdziwej czułości: rodzinnej i małżeńskiej, a film o muzyku staje się dokumentem o związku dwojga ludzi. Trudnym, jak każdy związek, wymagającym kompromisów, odpowiedzialności jednej osoby za drugą, wiecznego wysiłku o to, żeby było dobrze. I to jest właśnie miłość...
Łukasz Maciejewski
https://www.traditionrolex.com/26