https://www.traditionrolex.com/26
- Czy szanowny pan nie zechciałby brać jednej tabletki zamiast, dwóch co rano? – zapytała mnie młoda lekarka podczas mojej comiesięcznej wizyty w przychodni. – Jest pan jeszcze młody, po co zażywać, co rano tyle leków jak można tylko jeden czy dwa – dodała z uśmiechem. I jak tu się nie zgodzić z miło panią w lekarskim kitlu ze słuchawkami zawieszonymi na szyi. – Jasne, że chciałbym – odparłem ucieszony żem taki młody. I trwałem taki cały zanurzony w tej swojej słodkiej radości młodego człowieka, który co rano może połykać tylko jedną tabletkę zamiast trzech. I potrwałoby to pewnie do tej chwili
gdbym nie przeczytał ulotki informacyjnej dołączonej do opakowania mojego nowego lekarstwa.
Tak wiem, już przecież z samych tylko nachalnych reklam farmaceutyków choćby, wiem że
trzeba „zapoznać się z ulotką lub skonsultować z farmaceutą”, ale tak naprawdę któż z nas czyta
ulotki informacyjne leków, które przepisał mu lekarz w przychodni. Ja to zrobiłem, bo akurat
chwilowo nie miałem nic innego do lektury. Amatorom mocnych wrażeń w szczególności polecam
rozdział ulotki zatytułowany „Możliwe działania niepożądane”. Już na wstąpię autor informuje
czytelnika, że „jak każdy lek, (ten mój) może powodować działania niepożądane, chociaż nie u
każdego one występują”. Czyli jak w filmach Hitchcocka przeważnie zaczynają się od trzęsienia
ziemi. Potem napięcie już tylko rośnie. A więc jakie mogę mieć skutki uboczne: „Często: biegunka,
zmęczenie, zapalenie błony śluzowej nosa i gardła, szumy (np. syczenie, brzęczenie) w uszach.
Niezbyt często: niewyraźne widzenie, nudności, niestrawność, ból brzucha, zakażenia górnych dróg
oddechowych, zakażenia układu moczowego, zakażenia wirusowe, katar (zapalenie błony śluzowej
nosa), zmniejszenie stężenia potasu we krwi, zmniejszenie stężenia sodu we krwi, bóle kończyn,
skręcenie stawów, zapalenia stawów, zawroty głowy, kaszel, zwiększenie częstości oddawania
moczu, bóle w klatce piersiowej. Reakcje nadwrażliwości. Występowanie po zastosowaniu leku
takich działań niepożądanych jak np. zaburzenia widzenia, zawroty głowy, uczucie zmęczenia może
niekorzystnie wpływać na zdolność prowadzenia pojazdów oraz obsługę maszyn.”
I już teraz sam nie wiem, czy ten przebadany i dopuszczony do obrotu lek to spowodował czy może
mam tak po przeczytaniu tej ulotki? Poczułem od razu nudności, niestrawność i ból brzucha. Oraz
bardzo poważnie zacząłem się zastanawiać czy nie za często oddaje mocz. Naprawdę można się
nabawić nerwicy po czymś takim. Jest też w ulotce informacja o tym, że może być przyczyną reakcji
alergicznych? Trochę dziwne, że mój lekarz nigdy mnie zapytał czy mam na coś alergie. Dopiero z
małego druku ulotki dowiedziałem się, że nie powinienem spożywać alkoholu podczas kuracji tym
lekiem. Żyjemy gdzie żyjemy, to chyba ważne przeciwskazanie!?
Powinno mnie zdziwić już to, że jakoś tak dziwnym trafem pani „doktorka” wypisała mi receptę
długopisem z nazwą producenta leku, instrukcje o dawkowaniu dostałem na bloczku z nazwą
a ze ściany gabinetu, jak mi się zdaje, spoglądała ma mnie uśmiechnięta rodzina na plakacie z
logo firmy farmaceutycznej. Jak bardzo ufamy naszym lekarzom? Jak bardzo ufamy korporacją
farmaceutycznym nastawionym przecież na zysk? Jak bardzo im ufasz? Czy wzmianka o tym, aby
czytać ulotkę albo skonsultować się z lekarzem oraz o zawarte tam informacje o możliwości skutków
ubocznych to nie jest tylko alibi? Tak na wszelki wypadek? Jakbyśmy jednak po połknięciu tabletki
poczuli się gorzej niż lepiej? Zdecydowanie należy więcej czytać.
Autor: Pavvel tekst pochodzi z www.dziennik-pesymistyczny.blog.onet.pl
https://www.traditionrolex.com/26