Facebook YouTube
« wróć do Recenzje
  • 19-02-2013

    Wakacje w Moskwie. Szklana pułapka 5

    Wakacje w Moskwie. Szklana pułapka 5

    Co jakiś czas mam wielką ochotę zobaczyć w kinie film, który mnie zwyczajnie rozbawi. Nie chcę przeżywać, analizować, rozpaczać… taką „rozrywkę” mam w wiadomościach telewizyjnych. W kinie chcę się tylko dobrze bawić! Chcę podziwiać na ekranie jak bohater w pojedynkę ocala świat, wysyłając w niebyt niezliczone zastępy złych ludzi. Czasem, choć nie zawsze, (ale jednak) kino powinno dostarczać ludziom przede wszystkim rozrywki. I tak jest w przypadku Szklanej Pułapki 5.

    Nawiązując do polskiego tytułu można powiedzieć, że John McClane, twardy jak skała glina z Nowego Jorku, w pierwszych częściach walczył tylko z terrorystami w szklanej pułapce wysokościowca. Za to w piątej z kolej odsłonie serii, dzielny glina musi z pomocą potomka przywrócić ład i porządek w Moskwie oraz w całej Rosji. Czyli pułapka zdecydowanie się powiększyła.

    McClane tradycyjnie popada w kłopoty, których nie szukał, ale one i tak go odnalazły. I choć nie chce, to jednak musi (parafrazując klasyka) zmierzyć się ze złem, niosąc światu wolność i oczywiście ocalenie. Przy okazji dewastuje sporą cześć Moskwy oraz opuszczone przez mieszkańców miasto Prypeć, które ucierpiało po wybuchu w Czarnobylu.

    John McClane przylatuje do Moskwy by ratować swojego syna, z którym dawno się nie widział i z którym łączą go bardzo skomplikowane relacje. W stolicy Rosji, rozpoczyna się proces syna Johna oraz rosyjskiego biznesmena, który ma teczkę z „hakami” na ministra. Nasz dzielny policjant stara się, tak po prostu, zwyczajnie dowiedzieć, co jest przyczyną kłopotów juniora z rosyjskim wymiarem sprawiedliwości. Ale to przecież John McClane! A on ma wprost niesamowity talent do popadania w kłopoty. I tak podczas tego „dowiadywania się”, podczas prób porozmawiania z potomkiem, dzielny nowojorski policjant, tak przy okazji, w sposób wielce spektakularny niszczy kilkadziesiąt samochodów i innych pojazdów drogowych oraz demoluje kilka domów oraz hotel.

    W Szklanej Pułapce 5 pełno jest nieustającej strzelaniny, spektakularnych pogoni zatłoczonymi ulicami Moskwy, widowiskowych kraks, gigantycznych eksplozji. Jest szczypta humoru, trochę ironii. Każdy, kto lubi w kinie podziwiać jak bohater w pojedynkę ocala świat w bardzo widowiskowy sposób będzie się na tym filmie świetnie bawił. I tak ma być. A że nie ma głębi? Że wszystko już było? Że pierwsza część serii lepsza? Że czasami film jest nielogiczny i nieprawdopodobny? Nic mnie to nie obchodzi. To przecież kino, które czasami jednak musi być tyko rozrywką. - Yippee-ki-yay, motherfucker – jak mawia John McClane.

    com

« wróć do Recenzje

Pogoda

Newsletter

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do naszego newslettera, a otrzymasz porcję najświeższych informacji

Nasi partnerzy