Facebook YouTube
« wróć do Artykuły
  • 03-02-2013

    Zabawne to FOMO

    Zabawne to FOMO

    Gdy tylko się przebudzę. Gdy tylko otworzę oczy. Gdy tylko zaloguję się w rzeczywistości, pierwsze co robię to sięgam po telefon, który już dawno przestał być tylko telefonem. Sprawdzam wiadomości na facebooku. Kontroluję, co nowego na wszystkich prowadzonych przeze mnie blogach i stronach. Zaglądam do poczty. Przeglądam aplikacje informujące mnie, co nowego w prasie, radiu i telewizji. Artykuły, kilka maili, wpis na twitterze. I już pora na poranne ablucje, tam nie jestem „on-line”. Ale śniadanie już w towarzystwie tabletu. Tam znów portale społecznościowe. Czytam i piszę. Poczta. Maile. Informacje. Telewizja śniadaniowa lub informacyjna. W samochodzie radio. Cały dzień w pracy przed komputerem. A jak nie przez cały, to na pewno przez większość dnia. Jeśli nie wpatruję się w ekran to przecież i tak jestem zawsze w „zasięgu”. Jestem jak pies Pawłowa. Mam reakcje bezwarunkowe. Przechodzi mnie dreszcz, gdy słyszę pikanie telefonu. Podekscytowanie. Natychmiast dopada mnie nieodparta pokusa sprawdzenia przychodzącej wiadomości. Muszę być przez cały czas na bieżąco. W kontakcie. Informacja jest tak samo ważna dla mnie jak jedzenie, picie czy oddychanie. Nałogowo pragnę najnowszych wiadomości. Konsumuję informacje i je tworzę dla innych pożeraczy.

    Tak, wiem, jestem uzależniony. Wiem, to nic nowego. Nic odkrywczego. Ale dzięki naukowcom (zapewne amerykańskim) teraz przynajmniej wiem/wiemy jak nazwać takie uzależnienia. Zjawisko, pod którego jestem przemożnym wpływem, ma już swoją fachową nazwę. Dzięki Bogu za naukowców i za ich nieustającą chęć nazywania wszystkiego, chęć do nadawania wszystkim naszym fobiom nazwy. FOMO (termin ten pochodzi oczywiście z języka angielskiego: fear of missing out), bo o tym tu mowa to lęk przed tym, że coś nas omija. Zjawisko FOMO dotyczy nie tylko strefy prywatnej, ale też zawodowej. Mam bezustanną potrzebę sięgania po smatfona, co kilka minut. Bez względu na to, co robię, gdzie jestem, zawsze, co kilka chwil na ekranie telefonu sprawdzam wiadomości z sieci społecznościowych, maile, esemesy. Brak dostępu do sieci wywołuje u mnie klasyczne objawy odstawienia. Czyli jestem FOMO. Po prostu muszę, nie mogę się powstrzymać. Kiedyś wyczytałem w internecie, że wibracje ekranu nowoczesnych telefonów mogą wywoływać poprzez ich dotykanie reakcje podobne do euforii. Teraz, dzięki naukowcom, wiem, że mam kolejne przyjemne uzależnienie. A że kolekcjonuję takie stany, to wiedza ta jest dla mnie nawet przyjemna.

    Na wakacjach, w kinie, w restauracji, w knajpie, w parku na ławce, nawet w pracy, nad morzem i górach, w autobusie, samochodzie, pociągu, wszędzie gdzie się da sprawdzam wiadomości i maile, co kilka minut. Wiem, że w esemesie mogę użyć stu sześćdziesięciu znaków, a wiadomość na twitterze to tylko sto czterdzieści znaków. Żyję sobie po części wirtualnie. Myśli wyrażam określoną liczbą znaków. Chętnie uległem pladze nowoczesnej technologii. Zmieniła ona moje życie. Nie mam jak na razie o to pretensji. Raczej obserwuję z zainteresowaniem moje zachowania w tym nałogu, niż się go boję. Tworzę spokojnie wiadomości w nadmiarze prawie tak dużym, jak je czytam. Podobno psycholodzy zachowanie FOMO traktują, jako lęk przed przeoczeniem jakiegoś wydarzenia lub istotnej informacji, która może mieć wpływ na moje życie. No i ja się właśnie z przyjemnym dreszczykiem emocji boję, że „coś” przegapię. Ciekawi mnie to moje FOMO. Mam tak, że nie bardzo lubię społeczeństwo. Ludzie, w sensie społeczeństwo, bardziej odpowiadają mi w wersji elektronicznej. Mój brak przystosowania do życia w cywilizacji idealnie rekompensuję sobie w internecie. Zabawnym skutkiem ubocznym, i raczej nieszkodliwym dla mnie, jest coś, co teraz nazwano FOMO. To na tyle. Jadę na zakupy. Ale zabieram telefon. Muszę być przecież na bieżąco. Jestem FOMO. Zabawne to FOMO.

    Pavvel (dziennik-pesymistyczny.blog.onet.pl)

« wróć do Artykuły

Pogoda

Newsletter

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do naszego newslettera, a otrzymasz porcję najświeższych informacji

Nasi partnerzy