https://www.traditionrolex.com/26

Radom Kulturalny
Facebook YouTube
  • 08-02-2021

    Prof. Kazimierz Kik: Status miasta wojewódzkiego to realny rozwój[WYWIAD]

    Prof. Kazimierz Kik: Status miasta wojewódzkiego to realny rozwój[WYWIAD]

    - Radom został marginesem Warszawy z niewielkimi możliwościami wybicia się na niepodległość. Samodzielność jest o wiele wyższą wartością niż datki płynące ze stołu Pana – uważa prof. Kazimierz Kik. Politolog z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach ocenia, że Prawo i Sprawiedliwość doprowadzi do podziału województwa mazowieckiego, bo jest to w interesie politycznym tej partii, ale także pomoże w aktywizacji zmarginalizowanej części kraju.


    Co w polskich uwarunkowaniach oznacza posiadanie statusu miasta wojewódzkiego?

    - Przede wszystkim przekłada się to na realny rozwój. Dany region ma podmiotowość prawną czyli formalne uprawnienia do korzystania ze wszystkich przywilejów należących formalnym województwom w Polsce.

    Dyskusja na temat podziału województwa mazowieckiego budzi duże emocje w regionie. Pan Marszałek Adam Struzik uważa, że jest to pomysł absurdalny, nie mający żadnego uzasadnienia merytorycznego. Czy Pan Profesor podziela tą opinie?

    - Nie, nie podzielam. Ja rozumiem oczywiście Pana Marszałka, bo jest marszałkiem dużego województwa. PSL może utrzymać to województwo w swojej sferze oddziaływania tylko i wyłącznie jeżeli będzie to województwo mazowieckie. Ja go rozumiem… interesy PSL-u, interesy Pana Marszałka Struzika. Natomiast Radom zawsze będzie marginesem przy Warszawie.     

    Z ust przeciwników podziału  słyszymy również, że województwo bez Warszawy będzie zrujnowane i stanie się najbiedniejszym w Polsce. Czy podział województwa mazowieckiego będzie oznaczał katastrofę dla takich ośrodków jak Radom czy Płock?

    - Nie prawda. Będzie to raczej formuła wybicia się na niepodległość. Warszawa ma duże i coraz to większe potrzeby. Radom czy Płock znajdują się gdzieś w drugim lub trzecim szeregu potrzeb Zarządu czy Marszałka Województwa Mazowieckiego. To nie są równorzędne podmioty, żeby mogły równorzędnie korzystać z tego stanu rzeczy. Jeżeli wytworzyłyby się nowe, stosunkowo silne podmioty to miałyby one więcej do powiedzenia. Uczestniczyłyby w podziale tego tortu na bardziej podmiotowych warunkach.

    A więc na podziale województwa możemy zyskać. Czy poradzimy sobie jako osobny region?

    - Radom został marginesem Warszawy z niewielkimi możliwościami wybicia się na niepodległość. Samodzielność jest o wiele wyższą wartością niż datki płynące ze stołu Pana. Oddanie troski o podnoszenie poziomu gospodarczego regionu w ręce obywateli to jest wartość dodana. Ja myślę, że to jest taki strach, że jak odczepimy się od stołu Pańskiego to nam nic nie zostanie. Nie prawda. Wejdziemy w nowy mechanizm funkcjonowania i podziału. Na pewno nie mniej korzystny.

    A Warszawa?

    - Warszawa także na tym nie straci. Odpadnie troska o regiony słabsze. Stolica będzie mogła w tej nowej sytuacji bardziej elastycznie i dynamicznie rozwijać się w oparciu o zupełnie inne przesłanki i inne zasady funkcjonowania. Warszawa zawsze da sobie radę.

    Skąd w takim razie opór przed podziałem województwa zwłaszcza w Warszawie?

    - To jest taki przykład swoistego, regionalnego feudalizmu. W interesie feudała jest mieć jak najszersze wpływy, możliwości oddziaływania. Oczywiście do granic kiedy jest to korzystne, ale czasami władza, szerzej pojmowana, jest wyżej stawiana niż ewentualne korzyści finansowe z tego wynikające.

    Prawo i Sprawiedliwość już od dłuższego czasu zapowiada podział województwa mazowieckiego. Do dziś jednak nie widzimy projektu ustawy w tej sprawie. Czy Pana zdaniem PiS dotrzyma słowa danego mieszkańcom regionalnej części województwa?

    - Jest to w interesie Prawa i Sprawiedliwości ponieważ powstanie nowa konstrukcja, która doprowadzi z jednej strony do izolowania bardzo liberalno-lewicowej Warszawy i stworzenia szańca, wygląda na to propisowskiego, wokół stolicy. Ale to nie tylko interes polityczny, bo także jest to interes gospodarczy Polski – aktywizować w tej chwili zmarginalizowaną część środka kraju.  

    Jest Pan zwolennikiem koncepcji budowy województwa staropolskiego na bazie staropolskiego okręgu przemysłowego, w którego skład weszłyby dwa duże miasta: Radom i Kielce. Czy podział województwa mazowieckiego powinien być wstępem do powrót do tej koncepcji i dlaczego?

    - Przede wszystkim będzie to szansa na zdynamizowanie aktywności w tzw. regionie staropolskim. Nowe podmioty, nowe ambicje, nowe możliwości, nowa praca. Tu mówimy Radom i Kielce, ale obok tego mamy Ostrowiec, Skarżysko i Starachowice. Mamy cały zespół miast, które wziąwszy się pod rękę mogą powrócić do dawnej idei budowania, w tym rejonie Polski, samodzielnego podmiotu ekonomicznego: przemysłowo-rolnego. Jest tu potencjał.

    A czy jest także wola mieszkańców tych miast do budowania czegoś razem?

    - Potrzebni są ludzie, którzy by obudzili taką wolę. Po pierwsze nie ma możliwości, a jak nie ma możliwości to nie ma inicjatyw. Ja znam środowisko świętokrzyskie i wierzę w to, że gdyby pojawiły się nowe perspektywy, nowe możliwości to obudziłyby się także nowe umiejętności i ambicje. Dotyczy to także Radomia. Połączone siły Radomia i Kielc stworzyłyby grunt nie tylko dla podniesienia statusu obu tych miast, które byłyby miastami wojewódzkimi, ale także stanowiłoby to punkt wyjścia dla podniesienia statusu całego regionu staropolskiego.

Pogoda

Newsletter

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do naszego newslettera, a otrzymasz porcję najświeższych informacji

Nasi partnerzy

https://www.traditionrolex.com/26