https://www.traditionrolex.com/26
Prof. Kazimierz Kik: Status miasta wojewódzkiego to realny rozwój[WYWIAD]
- Radom został marginesem Warszawy z niewielkimi możliwościami wybicia się na niepodległość. Samodzielność jest o wiele wyższą wartością niż datki płynące ze stołu Pana – uważa prof. Kazimierz Kik. Politolog z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach ocenia, że Prawo i Sprawiedliwość doprowadzi do podziału województwa mazowieckiego, bo jest to w interesie politycznym tej partii, ale także pomoże w aktywizacji zmarginalizowanej części kraju.
Co w polskich uwarunkowaniach oznacza posiadanie statusu miasta wojewódzkiego?
- Przede wszystkim przekłada się to na realny rozwój. Dany region ma podmiotowość prawną czyli formalne uprawnienia do korzystania ze wszystkich przywilejów należących formalnym województwom w Polsce.
Dyskusja na temat podziału województwa mazowieckiego budzi duże emocje w regionie. Pan Marszałek Adam Struzik uważa, że jest to pomysł absurdalny, nie mający żadnego uzasadnienia merytorycznego. Czy Pan Profesor podziela tą opinie?
- Nie, nie podzielam. Ja rozumiem oczywiście Pana Marszałka, bo jest marszałkiem dużego województwa. PSL może utrzymać to województwo w swojej sferze oddziaływania tylko i wyłącznie jeżeli będzie to województwo mazowieckie. Ja go rozumiem… interesy PSL-u, interesy Pana Marszałka Struzika. Natomiast Radom zawsze będzie marginesem przy Warszawie.
Z ust przeciwników podziału słyszymy również, że województwo bez Warszawy będzie zrujnowane i stanie się najbiedniejszym w Polsce. Czy podział województwa mazowieckiego będzie oznaczał katastrofę dla takich ośrodków jak Radom czy Płock?
- Nie prawda. Będzie to raczej formuła wybicia się na niepodległość. Warszawa ma duże i coraz to większe potrzeby. Radom czy Płock znajdują się gdzieś w drugim lub trzecim szeregu potrzeb Zarządu czy Marszałka Województwa Mazowieckiego. To nie są równorzędne podmioty, żeby mogły równorzędnie korzystać z tego stanu rzeczy. Jeżeli wytworzyłyby się nowe, stosunkowo silne podmioty to miałyby one więcej do powiedzenia. Uczestniczyłyby w podziale tego tortu na bardziej podmiotowych warunkach.
A więc na podziale województwa możemy zyskać. Czy poradzimy sobie jako osobny region?
- Radom został marginesem Warszawy z niewielkimi możliwościami wybicia się na niepodległość. Samodzielność jest o wiele wyższą wartością niż datki płynące ze stołu Pana. Oddanie troski o podnoszenie poziomu gospodarczego regionu w ręce obywateli to jest wartość dodana. Ja myślę, że to jest taki strach, że jak odczepimy się od stołu Pańskiego to nam nic nie zostanie. Nie prawda. Wejdziemy w nowy mechanizm funkcjonowania i podziału. Na pewno nie mniej korzystny.
A Warszawa?
- Warszawa także na tym nie straci. Odpadnie troska o regiony słabsze. Stolica będzie mogła w tej nowej sytuacji bardziej elastycznie i dynamicznie rozwijać się w oparciu o zupełnie inne przesłanki i inne zasady funkcjonowania. Warszawa zawsze da sobie radę.
Skąd w takim razie opór przed podziałem województwa zwłaszcza w Warszawie?
- To jest taki przykład swoistego, regionalnego feudalizmu. W interesie feudała jest mieć jak najszersze wpływy, możliwości oddziaływania. Oczywiście do granic kiedy jest to korzystne, ale czasami władza, szerzej pojmowana, jest wyżej stawiana niż ewentualne korzyści finansowe z tego wynikające.
Prawo i Sprawiedliwość już od dłuższego czasu zapowiada podział województwa mazowieckiego. Do dziś jednak nie widzimy projektu ustawy w tej sprawie. Czy Pana zdaniem PiS dotrzyma słowa danego mieszkańcom regionalnej części województwa?
- Jest to w interesie Prawa i Sprawiedliwości ponieważ powstanie nowa konstrukcja, która doprowadzi z jednej strony do izolowania bardzo liberalno-lewicowej Warszawy i stworzenia szańca, wygląda na to propisowskiego, wokół stolicy. Ale to nie tylko interes polityczny, bo także jest to interes gospodarczy Polski – aktywizować w tej chwili zmarginalizowaną część środka kraju.
Jest Pan zwolennikiem koncepcji budowy województwa staropolskiego na bazie staropolskiego okręgu przemysłowego, w którego skład weszłyby dwa duże miasta: Radom i Kielce. Czy podział województwa mazowieckiego powinien być wstępem do powrót do tej koncepcji i dlaczego?
- Przede wszystkim będzie to szansa na zdynamizowanie aktywności w tzw. regionie staropolskim. Nowe podmioty, nowe ambicje, nowe możliwości, nowa praca. Tu mówimy Radom i Kielce, ale obok tego mamy Ostrowiec, Skarżysko i Starachowice. Mamy cały zespół miast, które wziąwszy się pod rękę mogą powrócić do dawnej idei budowania, w tym rejonie Polski, samodzielnego podmiotu ekonomicznego: przemysłowo-rolnego. Jest tu potencjał.
A czy jest także wola mieszkańców tych miast do budowania czegoś razem?
- Potrzebni są ludzie, którzy by obudzili taką wolę. Po pierwsze nie ma możliwości, a jak nie ma możliwości to nie ma inicjatyw. Ja znam środowisko świętokrzyskie i wierzę w to, że gdyby pojawiły się nowe perspektywy, nowe możliwości to obudziłyby się także nowe umiejętności i ambicje. Dotyczy to także Radomia. Połączone siły Radomia i Kielc stworzyłyby grunt nie tylko dla podniesienia statusu obu tych miast, które byłyby miastami wojewódzkimi, ale także stanowiłoby to punkt wyjścia dla podniesienia statusu całego regionu staropolskiego.
https://www.traditionrolex.com/26